poniedziałek, 31 marca 2014

Fitness SWAG - 6 powodów, dlaczego czas powiedzieć "STOP" nudzie!

Jako stały bywalec klubu fitness jestem w stanie powiedzieć na ten temat parę słów (co robiłam już wcześniej - patrz wpis o dobrodziejstwie karnetów). Na siłownię chodzi masa ludzi w przeróżnym wieku (pozdrawiam panie 60+, które absolutnie dają radę!!!), z przeróżnych środowisk i to widać. Już na pierwszy rzut oka można powiedzieć, kto na siłowni jest przypadkiem, a kto spędza tam noce i dnie. I fajnie - w końcu każdy z nas jest inny!
Kiedyś chodziłam na treningi w czym popadnie. Wyciągnięta bluzka? Okej. Spodnie od dresu pamiętające czasy gimnazjum? Nie ma problemu. Dopóki kiedyś nie pożyczyłam od koleżanki kolorowych spodenek. I nie wiem, jak to się stało, ale dostałam zastrzyku energii. Poniżej 6 powodów, dla których Fitness SWAG ma sens!

1. Formuła większości zajęć zakłada, że patrzymy się na nasze odbicie w lustrze. Fajnie zatem wrzucić na siebie coś, w czym będziemy wyglądać całkiem nieźle :)

2. Brak wyciągniętych bluzek i poplamionych dresów, a zamiast tego porządne bluzki sprawią, że lepiej się czujemy, wzrasta nasza samoocena i stajemy się odważniejsi - nie stajemy w kącie sali, nie boimy się zapytać trenera, do czego służy ten dziwny przyrząd, który zawsze omijaliśmy z daleka... coś w tym jest!

3. Dobre bluzki treningowe lepiej współpracują z ciałem, odprowadzają pot, trzymają biust (co wy na to, Panowie? ;) ), ergo: ćwiczymy lepiej, możemy więcej!

4. Kiedy natkniemy się na "fitnessowego jednorożca", jest szansa, że chociaż ciuchy będziemy mieć fajniejsze...!

5. A co, jak w starych getrach zrobi się dziura, i to tam, gdzie najbardziej nie chcemy? Lepiej uniknąć zbędnego ambarasu i kompromitacji ;)

6. Ciuchy to super motywacja! W końcu trzeba się pokazać, a więc jazda na zajęcia!

Brak funduszy na designerskie ciuchy topowych projektantów sportowych (viva Adidas by Stella McCartney!) to nie problem. Nie metki są w "fitnessowym SWAGu" ważne, a kolory, humor, śmiech! Na kolorowych topach sprawdzą się fajne, oryginalne nadruki. Natchnienie możecie znaleźć na stronie sklepu Blogilates! Sama za ok. 30zł stworzyłam własny nadruk, a gotową koszulkę przysłała mi firma przez Allegro. Polecam!

Uwielbiam, kiedy otaczają mnie ludzie pełni energii, kiedy tryska z nich dobre nastawienie. Ja nastrój zawsze wyrażałam poprzez strój - nie tak dawno sama szyłam ubrania. Dlaczego więc nie wysilić się na odrobinę kreatywności? Wywołując uśmiech na twarzach innych, znajdziesz go i na swojej buźce :)

A po prawej moje guilty pleasure z dzisiaj. Spodenki z kolekcji sportowej H&M. Bardzo fajny materiał, zobaczymy już jutro o 8 rano, jak się sprawdzą :)

Buziaki,
Marta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz