piątek, 21 marca 2014

Okresowy zawrót głowy

Z góry przepraszam Panów, którzy spoglądają na tego posta - został stworzony z myślą o dziewczynach. Ale kto wie, może przekażecie co nieco swoim siostrom albo dziewczynom? :)

Piątkowe popołudnie, rozmowa z przyjaciółką.
- Ćwiczyłaś dzisiaj? - pytam się zaciekawiona, kilka dni wcześniej usłyszałam z jej ust deklarację pt. "zaczynam ćwiczyć".
- Nie, mam okres, boli mnie wszystko...
- No to dlaczego nie ćwiczyłaś?
Popatrzyła się na mnie z politowaniem.
- Nie zrozumiałaś? Okres! Boli! Nie mam siły!

Moje ponowione pytanie nie było bez sensu. Nie od dziś wiadomo, że ruch podczas "tych dni", kiedy czasem lepiej zamknąć drzwi pokoju od środka i zwinąć się w kulkę (głupawe seriale to też całkiem niegłupi pomysł), może być zbawienny.

To jak, dawać sobie wycisk?


Chyba nam wystarczy, że w tym samym czasie ostry wycisk daje nam nasze podbrzusze. Intensywne ćwiczenia, takie jak ćwiczenia siłowe, mogą poczekać te parę dni, a my nie narazimy się na dodatkowe nieprzyjemności. Przy okazji - pamiętajcie, żeby nie wchodzić po ćwiczeniach do sauny - wysoka temperatura nasila krwawienie.

Ech. To w takim razie co robić?
Każda aktywność, która nie obciąży nas zbytnio, a zrelaksuje ciało i odpręży, będzie dobra (tylko mi nie mówcie, że w Waszym przypadku ta aktywność to podnoszenie ciężarów).

Z własnego doświadczenia wysupłałam poniższe propozycje. Najpierw opisane są te polecane w przypadku tzw. bolesnych okresów. Im dalej w las, tym mniej bólu i większy wysiłek.

  1. Joga
    Większość podstawowych asan będzie pomocna przy rozluźnianiu i rozciąganiu mięśni. Pamiętajcie tylko, żeby nie robić pozycji "wiszących", stania na głowie, rękach i tym podobnych wygibasów. Najskuteczniejsze są te najprostsze! Polecam psa z głową w dół, góry, virasanę, uttanasanę. Ustawcie ciało w odpowiedniej pozycji i przytrzymajcie przez dłuższą chwilę, kilka minutek.
    Co mi to da? Niwelowanie uczucia ciężkości, bólu głowy i rozluźnienie ciała
  2. Spacer/ trucht / przejażdżka rowerem
    Zależnie od preferencji, kondycji i samopoczucia można wybierać między zwykłym spacerkiem, lekkim truchtem, a jeśli pogoda wybitnie dopisuje, dlaczego nie rower?
    Co mi to da? Świeże powietrze pomoże przy bólach głowy, rozluźnienie.
  3. Pływanie
    Część dziewczyn szerokim łukiem omija basen, gdy tylko zbliża się "przyjazd cioci". Oczywiście kto co woli, ale jeśli lubisz pływać, dlaczego nie? Pamiętajcie tylko o odpowiedniej higienie.
    Co mi to da? Rozluźnienie i lekkość + gubienie kalorii = pełnia szczęścia!
  4. Aerobik
    Jeśli macie siłę, motywację i okres nie daje Wam popalić, możecie spokojnie iść na zajęcia. Ja na przykład wczoraj latałam z hantlami i czuję się świetnie :)
    Co mi to da? To, co każdy normalny trening, a do tego lepsze samopoczucie!



Kilka słów do leniuszków...
Nie traktujcie okresu jako wymówki! Wiadomo, że czasami to i Święty Boże nie pomoże i po prostu nie ma szans, żeby się ruszyć z kanapy, ale warto zrobić cokolwiek, nawet najmniejszą rzecz. Wtedy zadowoleni są wszyscy - i sumienie, i brzuszek. Innymi słowy: +1000 punktów do samopoczucia.

Mam nadzieję, że przekonam kogoś do aktywnych okresów, a od dzisiaj "te dni" nikogo nie będą przyprawiać o (tytułowy) zawrót głowy!


A na koniec coś dla fanek tablicy Mendelejewa w tej tematyce!

Czas na obiad - zobaczymy, co powstanie z przepisu, który odgrzebałam ze swoich notatek. Jeśli nie będzie wyglądał jak podejrzana mamałyga, która w każdej chwili może zjeść mnie, a nie ja ją, to wstawię relację zdjęciową wraz z przepisem ;)

Marta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz