poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Każda motywacja = dobra motywacja?

Dlaczego codziennie rano wstajesz o szóstej rano i idziesz biegać?
Dlaczego kupujesz karnety miesiąc w miesiąc i męczysz się na siłowni?
Dlaczego jesz 5x dziennie i dbasz o jakość żywienia?

Jaką masz MOTYWACJĘ?

Chciałabym poświęcić parę chwil temu kluczowemu zagadnieniu. Powodów, dla których dbamy o siebie, czy to żywieniem, czy to ćwiczeniami, jest mniej więcej tyle, ile ćwiczących ludzi.

Ostatnio byłam świadkiem rozmowy dwóch licealistek.
- "Ten Maciek z 2d jest super, ale muszę schudnąć... powiedział mi, że jestem fajna, ale on nie umawia się z grubasami."
Odpowiedź koleżanki:
- "Wspaniale! Jeśli istnieje jakikolwiek na świecie powód, który sprawia, że ćwiczysz i dajesz z siebie wszystko, to ekstra!"

Mhm.

Przypadek przerysowany, ale prawdziwy. Ile z Was, Dziewczynki, odchudza się, bo liczycie na to, że chłopak/mąż/narzeczony będzie na Was częściej spoglądał? Ile z Was, Chłopcy, daje z siebie wszystko, byle być zauważonym? A może ćwiczycie, bo boicie się odrzucenia świata zawładniętego kultem modelek-kościotrupów i Photoshopa?

Motywacja musi być. Coś musi nas pchać. Unikajmy takiego paliwa do naszych działań, które jest zwyczajnie niezdrowe - nie dla ciała, a dla naszej psychiki. Rzutuje na wytrzymałość w postanowieniach i na to, jak radzimy sobie w chwilach słabości. A na to nie ma lepszego remedium, niż...dobra motywacja.

Ćwiczmy, żeby być silniejsi, szybsi, sprawniejsi! By lepiej czuć się we własnym ciele! Po to, by na starość dalej dawać czadu i podbijać świat, zamiast dać się złamać przez szarą rzeczywistość, poznawać nowych ludzi, miejsca. Dążmy do postępów, nie perfekcji! Ćwiczmy, bo ruch to przyjemność!!!

Chciałabym, żeby każdy z Was - niezależnie od tego, czy trenujecie hardo się 5x w tygodniu, czy właśnie się wahacie, czy to aby na pewno Wam nie zaszkodzi - był przekonany o sensie swojej motywacji. Samo jej istnienie to jeszcze za mało, żeby po dwóch tygodniach wielki plan nie spalił na panewce, a szalony entuzjazm nie zmienił się w słomiany zapał. Z czasem ćwiczenia stają się celem i motywacją samą w sobie!

Zbudujmy własną, zdrową motywację.



Mówię jak jest! Marta

P.S. Opowiem o swoich motywacjach, jeśli kiedykolwiek pojawi się tu jakiś komentarz ;) (prawdziwy!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz