sobota, 14 czerwca 2014

Brazylijski mundial, brazylijskie pośladki - Pupa na Mundial

Być może przez ostatnie dni postanowiliście sprawdzić na własnej skórze, jak żyli jaskiniowcy, schowaliście się w ciemnej piwnicy bez dostępu do telewizji, internetu i jakichkolwiek innych środków przekazu i nie wiecie, że we czwartek zaczęła się największa futbolowa feta świata! Mundial w rytmie samby już trwa i dostarcza wielkiej dawki sportowych emocji już od pierwszego meczu (nie wspominając wczorajszej holenderskiej miazgi - przewidziałam to, ha! :D )

Jak na razie bilans mojego mundialu jest mizerny - we czwartek podczas meczu otwarcia pozwoliłam sobie na gigantyczne odstępstwo od diety i pochłonęłam 1,5 l piwa + kurczaki w domowej panierce... Z kolei wczoraj byłam na Orange Warsaw Festival i na otarcie łez po odwołaniu koncertu The Pretty Reckless, mojej muzycznej obsesji z czasów liceum, zjadłyśmy z koleżankami po gofrze z bitą śmietaną i frużeliną :)

Będzie wielkim niedopowiedzeniem, jesli powiem, że jestem z tego obrotu spraw niezadowolona.
W związku z tym postanowiłam podjąć wyzwanie, które odciągnie mnie od takich haniebnych praktyk i przy okazji poprawi kształty tu i ówdzie. Czas na to, aby zapracować na pupę na medal. Eee, to znaczy: na mundial.

Zasady mojego wyzwania są bardzo proste:

1. Codziennie, aż do dnia finału 13.07.2014 będę robić ćwiczenia na pośladki. Wybór zestawu dowolny, byle z obciążeniem - będę do tego używać obciążników na kostki i kettlebella 8kg - największe obciążenie, jakie mam w mieszkaniu :)

2. Zero piwa i innych fastfoodów aż do finału 13.07!



Podejmij ze mną wyzwanie, wyrzeźb sobie Pupę na Mundial!

W ramach tzw. metody samozamordyzmu będę co tydzień przygotowywać sprawozdanie z tego wyzwania i relacjonować postępy. Poza tym, będę sprawdzać, jak się ma sytuacja u Was!

A poza tym - jaki obstawiacie finał? Marzę o pojedynku Brazylia-Niemcy, moje serce będzie wtedy rozdarte między mojego przyszłego kochanka Neymara a reprezentację kraju, którego język uwielbiam (tak, wiem, ze to się leczy) :)

Buziaki,
Marta

P.S. Będę próbowała znaleźć fajny nowy szablon na bloga, więc nie zdziwcie się, jak zobaczycie nowy wygląd. Z góry przepraszam też za ewentualne przejściowe niedogodności z tym związane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz